mega888 NIEMY ŚPIEWAK 1

Oferta wydawnicza

Spis treści

NIEMY ŚPIEWAK STANISŁAWA SZUKALSKIEGO:

PORTRET BOGA, CZŁOWIEKA CZY AUTORA?

 

Stanisław Szukalski (1893-1987), wybitny rzeźbiarz, malarz i teoretyk sztuki, próbował swoich sił również jako pisarz. Jego opowiadanie pod tytułem Niemy Śpiewak to sekwencja portretów. Wszystko zaczyna się od dwóch portretów zbiorowych: chłopów z Gidli i okolic oraz żebraków, ściągających do wioski w ślad za pielgrzymującymi do Gidli chłopami. Potem następują dwa portrety indywidualne, które przedstawiają żebraków: Organistę i Niemego Śpiewaka. Żaden z nich nie jest zwykłym żebrakiem: Organista to człowiek, który, inaczej niż pozostali żebracy, jest sprawny fizycznie, ale postradał rozum; Niemy Śpiewak, natomiast, całe dni gra na gitarze, by zarobić na chleb dla żebraków, noce spędza jednak samotnie, z dala od nich, trudno więc jednoznacznie odpowiedzieć, na ile jest jednym z nich (choć Organista i Staś biorą go w pewnym sensie za żebraka). Portrety chłopów, żebraków i Organisty narrator przedstawia w formie gotowego opisu. Obraz Niemego Śpiewaka, w odróżnieniu od pozostałych, namalowany jest poprzez trzy scenki: scenę zaklinania żab, scenę żebraczej komunii i scenę śmierci Niemego Śpiewaka w opuszczonej stodole. Cały zaś utwór kończy sen chłopca, Stasia, o duszy Niemego Śpiewaka, sen który dopełnia równocześnie portret żebraka i portret samego chłopca, drugoplanowej postaci, a jednocześnie narratora i autora opowiadania. Te dwa ostatnie portrety ukazane są pośrednio: ze sposobu, w jaki opowiedziana jest historia Niemego Śpiewaka, czytelnik może wyrobić sobie zdanie o narratorze (który z perspektywy lat opowiada o tym, co przeżył jako siedmioletni chłopiec) i zarazem o autorze, nowelka jest bowiem fragmentem wspomnień autora.

Przyglądając się wszystkim portretom, z których składa się opowiadanie, trudno powstrzymać się od pytania o tożsamość tytułowej postaci: czy Niemy Śpiewak to niezwykle dobry człowiek, jakiego Staś (to znaczy także narrator i autor), miał szczęście poznać, będąc chłopcem, czy jest to może Bóg przebrany za żebraka, zgodnie z tym, co twierdzi w opowiadaniu chłopiec, czy wreszcie jest to sam autor (albo fragment jego literackiego autoportretu, inne fragmenty przedstawione byłyby, na przykład, za pomocą postaci Organisty i chłopca). Analiza portretów zawartych w nowelce ma za cel pomóc odczytać tytułową postać. Opowiadanie Szukalskiego nie tylko skonstruowane jest z serii portretów, ale też w swej istocie jest portretem. Interpretacja przesłania opowieści zależy bowiem od interpretacji tytułowej postaci.

Niemy Śpiewak rozpoczyna się od krótkiego opisu życia wieśniaków, którzy zwykle zaaferowani codziennymi sprawami, jesienią odzyskują wrodzoną pobożność, by stać się pielgrzymami 1, i od opisu życia żebraków, którzy podążają za nimi. Ci pierwsi udają się do świętych miejsc w pierwszym rzędzie (i „pozornie”) po to, by prosić o zdrowie dla rodziny, chyłkiem korzystają jednak z okazji, by przedłożyć Najwyższemu także i swą własną sprawę – nadzieję na życie wieczne („w swych modlitwach przemycali śmiałe nadzieje na uzyskanie życia wiecznego” 2). Portret wieśniaków jest nieco ironiczny (por. ich „wrodzoną” pobożność, która ujawnia się dopiero, gdy zezwala na to kalendarz prac polowych; albo pozorny brak interesowności, gdy w istocie pożądają dla siebie życia wiecznego). Ci drudzy, żebracy, nie proszą o uzdrowienie swych okaleczonych, dotkniętych niedowładem ciał, ani o życie wieczne; kombinują jedynie, jak zdobyć strawę na następny dzień. Nie ma w nich nic wzniosłego, są jak żółwie, które w okresie godowym niezdarnie ściągają ze wszystkich stron, wiedzione instynktem; są jak wróble, które, by przetrwać zimę, szukają pokarmu w odchodach koni tuczonych owsem. Porównania wydają się podkreślać bezwolność stanu żebraczego.


 

 

W tym miejscu narrator przerywa opowieść i przedstawia siebie. Ujawnia, mianowicie, że snuje wspomnienia ze swoich rodzinnych stron, bo jako chłopiec, odkąd skończył cztery lata chował się w Gidlach. W chwili gdy toczy się akcja Niemego Śpiewaka, ma już siedem lat. Pochodzi jednak z miasta i chowa się bez ojca, a świat, albo świat gidelski, nadal jest mu obcy. Próbuje go wszakże ogarnąć i w tym celu szuka towarzystwa starszych ludzi, w tym przeora klasztoru i żebraków. Można domniemywać, że historia Niemego Śpiewaka jest częścią tego starania, by zrozumieć świat. Wprowadzając postać chłopca, autor opowiadania wprowadza jednocześnie element autoportretu. Z pozatekstowych źródeł wiadomo, że opowiadanie jest fragmentem niepublikowanych wspomnień autora. 3 Chłopiec, z którego perspektywy opowiedziana jest historia, ma na imię Staś (jak Stanisław Szukalski), a narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, przy czym narrator to ten sam Staś, który, jak można się domyślać, w wieku dojrzałym wspomina swoje dzieciństwo. Zgadzają się także informacje o życiu rodzinnym chłopca i autora: Gidle, w których Szukalski dorastał; nieobecność ojca, który wyjechał najpierw do Afryki, potem do Stanów Zjednoczonych; życie chłopca, który urodził się w mieście, by potem wraz z rodziną przenieść się na wieś. Wydaje się więc, że istnieją mocne przesłanki, by postać chłopca odczytać jako alter ego nie tylko autora domniemanego, ale i faktycznego. Stanisław Szukalski to w opowieści niepozorny chłopiec. Ta niepozorność jest jednak do pewnego stopnia dyskusyjna. Chłopiec jest niepozorny w zestawieniu z niezwykłymi osobowościami Organisty i Niemego Śpiewaka. Zarazem jednak nie jest niepozorny, a to z racji swego poczucia inności („byłem tu obcy” 4), odwagi by zadawać się z żebrakami, co dla chłopów było niesłychane, czy wreszcie relacji z Niemym Śpiewakiem: chłopiec wierzy, że Niemy Śpiewak to Bóg w przebraniu i poświęca mu dużo uwagi (stara się o niego zatroszczyć oferując mu nocleg u matki; nie zdradza innym żebrakom, że Niemy Śpiewak codziennie kąpie się w rzece; przynosi umierającemu kolację, a kiedy ów nie może jej spożyć, czarny chleb z masłem, wiatyk na ostatnią drogę, i koszulę dla Organisty, by mógł udzielić umierającemu sakramentu; wreszcie jest z nim, gdy Niemy Śpiewak umiera, a i po jego śmierci we śnie snuje dalej historię jego duszy, bezpiecznie odprawiając ją na inny świat). Czy chłopiec jest postacią niepozorną, czy, przeciwnie, intrygującą, fakt, że jest on alter ego autora jest o tyle istotny, że może zniechęcać do dopatrywania się rysów autora w innych postaciach występujących w opowiadaniu; formalnie rzecz biorąc, nie przekreśla jednak sensowności takiego odczytania tekstu, w którym autor portretuje siebie nie w jednej, a w wielu postaciach.

Poza postacią narratora i dwoma bohaterami zbiorowymi – wieśniakami-pielgrzymami i żebrakami – pojawiają się w opowiadaniu dwa niezwykłe portrety indywidualne. Pierwszy z nich to portret Organisty, najmłodszego żebraka, z jakim zaprzyjaźnił się Staś. Organista w młodości kształcił się na księdza, ale nie przyjął święceń, został bowiem wyrzucony z seminarium za kłopotliwe pytania, jakie zadawał przełożonym; pracował potem przez jakiś czas jako organista (stąd jego imię), ale stracił tę posadę, bo pił bez umiaru i melodie kościelne mieszał ze świeckimi. Imał się potem wielu zajęć, aż został żebrakiem. Mimo, iż fizycznie nie jest okaleczony, powszechnie uznano go za opętanego. Żyje z przybraną żoną i często zabawia dzieci w wiosce (starszyzna lekceważy jego „błazeństwa”), odgrywając różne scenki (w których występuje jako bocian, muchołówka, baran, pająk, czy czwarty Muszkieter), albo deklamując ustępy z klasycznej literatury. Jak podejrzewa Staś, gotów byłby zrobić wszystko, byle zyskać poklask. Ale w ostatniej scenie opowieści, to Organista jest jedynym dorosłym, który opiekuje się Niemym Śpiewakiem, gdy ten umiera. Przejęty własną rolą, ale świadom tego, że go ta rola ze wszech miar przerasta (bo dobrze wie, że nie jest księdzem, a do tego podejrzewa, że Niemy Śpiewak jest Bogiem), stara się przygotować konającego do przejścia na tamten świat, spełniając jego ostatnie życzenia. W tym zdumiewającym portrecie odnaleźć można wiele cech przypisywanych autorowi: znajomość języków i literatury, bogactwo osobowości (widoczne m.in. w wielości ról, które Organista gotów był grać w życiu a potem przed dziecięcą widownią), artystyczna natura (por. teatralny i muzyczny talent Organisty), ogromna wrażliwość, ale i dziwactwa (których Organista może ma nie więcej niż inni ludzie, ale których, inaczej niż oni, nie próbuje ukryć), lekceważenie przyjętych zwyczajów i autorytetów, prowokacyjny sposób bycia. Inna możliwość to odczytanie Organisty jako postaci w opowiadaniu, której wiara oparta na własnym doświadczeniu pozostaje w opozycji do pobożności ludowej, opartej na tradycji. Warto tu, przed omówieniem postaci Niemego Śpiewaka, zaznaczyć, że cały utwór wielokrotnie porusza kwestie religijnego doświadczenia (pobożności, wiary w uzdrowienia, modlitwy wstawienniczej, pielgrzymek, modlitwy, sakramentu Eucharystii czy cudu).


 

Drugi „żebraczy” portret to portret Niemego Śpiewaka. Człowieka, który potrafi zaklinać żaby, który w towarzystwie siedmioletniego chłopca na bagniskach urządza dla nich ślimaczą ucztę, a potem gra dla nich i z ich udziałem koncert. Niemy Śpiewak potrafi także „zaklinać” żebraków: potrafi oddać im wszystkie zarobione pieniądze, a potem na gitarze zagrać dla nich i z nimi swoją i ich modlitwę do Boga. Gdy jednak Śpiewak troszczy się o chłopca, o żaby, o żebraków, nie troszczy się o siebie, i, wyczerpany troską o zapomniany świat, umiera. Jak mówią żebracy: „serce Niemego było zbyt wielkie jak na jego ciało” 5, i nikt temu nie przeczy.

Ten portret to oczywiście portret w całym opowiadaniu najważniejszy, na co wskazuje tytuł opowiadania, ilość miejsca, jaką mu autor poświęca, czy przyjęta technika (nie zwięzły opis, a sekwencja scenek z życia postaci). Ile w tym portrecie Szukalskiego trudno ocenić. Niemy Śpiewak jest artystą, magikiem, samotnikiem, o pięknym ciele dotkniętym wszakże niemotą, przejęty cierpieniem świata, wrażliwy na piękno bagnistych jam, rechoczących żab, czy kalekich żebraków w brudnych podartych łachach, piękno które ludzie rzadko mają ochotę dostrzec i pokochać. Wydaje się, że autor mógł te wszystkie cechy widzieć także w sobie, przy czym niemotę należałoby potraktować wówczas metaforycznie jako brak sposobu, by porozumieć się ze światem. 6 Chociaż Szukalski potrafił być, inaczej niż Niemy Śpiewak, odpychający w swoim zachowaniu (lekceważący i arogancki, nazbyt przejęty własną twórczością, by zauważyć innych – niektóre z tych cech można odnaleźć w postaci Organisty), to jednak już sama historia Niemego Śpiewaka jest świadectwem poruszającej wrażliwości na ludzi, niezwykle ciepłego spojrzenia na ludzką biedę i dobroć nie z tego świata. Tę samą wrażliwość można także odnaleźć w wielu pracach plastycznych artysty, na przykład w rzeźbach Zwiastowanie albo Zagubiona nuta. Wydaje się, więc, że, choć można odczytać opowiadanie tak, że autor pojawi się w nim jedynie jako skromna, drugoplanowa postać, ważna tylko przez swoją znajomość z Niemym Śpiewakiem, to interpretacja, która mówi, że mamy tu do czynienia z autoportretem rozpisanym na trzy głosy: Chłopiec, Organista i Niemy Śpiewak, z których każdy przedstawia cząstkę prawdy o Stanisławie Szukalskim również znajduje uzasadnienie w tekście.

Przyjęcie autobiograficznej perspektywy to jedna możliwość. Inna to interpretacja opowiadania jako studium człowieczeństwa, ukazanego za pośrednictwem wielu portretów. Może tak, abstrahując od postaci autora, powolni jego życzeniu (swego imienia użyczył wszak tylko występującemu w historii niepozornemu, chłopcu), najlepiej czytać tę opowieść, nawet jeśli, formalnie rzecz biorąc, jest to fragment wspomnień artysty. Na pierwszym planie byłoby wówczas doświadczenie z jednej strony ubóstwa, sponiewierania, cierpienia, z drugiej ludzkiej troskliwej opieki, która może sprawić, że także i ci pokrzywdzeni ludzie mogą znaleźć w sobie modlitwę do Boga, poczuć, że są na świecie nie każdy ze swoją biedą sam, tylko wszyscy razem, choćby przez krótką chwilę.

Ostatnia możliwość to przyjęcie perspektywy Stasia, chłopca. Chłopiec przeczuwa (a poczucie to podziela Organista), że Niemy Śpiewak jest samym Bogiem „przebranym za żebraka, pragnącym na własne oczy, bez podsłuchiwania w konfesjonałach, zobaczyć, jak zachowują się ludzie poza kościołem” 7; który nie mówi, bo nie zna polskiego, nie je, bo nie ma żołądka, ale gdyby zechciał mógłby wszystko uczynić. Bieg wypadków nie w pełni potwierdza te domysły: Śpiewak niespecjalnie robi wrażenie kogoś, kto przyszedł na przeszpiegi; wydaje się, że wprawdzie sam po polsku nie mówi, ale mowę innych rozumie; a wyczerpany głodem umiera, spożywając wcześniej posmarowany masłem okruch czarnego chleba. Wszystko to jednak nie wyklucza możliwości, że Niemy Śpiewak to w opowiadaniu Bóg: Boska Istota, które nie należy do tego świata, ale na ten świat przyszła, by uczestniczyć w jego losie, cierpieć razem z nim, dać mu szansę na spotkanie z Bogiem w chwili wspólnej pieśni-modlitwy, umrzeć za ten świat i po śmierci wrócić w towarzystwie aniołów z powrotem tam, skąd przyszła. Scena, w której Organista udziela Śpiewakowi ostatniego sakramentu, przypomina ewangeliczną scenę, w której Jan Chrzciciel udziela Chrystusowi chrztu; zamiast narodzin w stajni, mamy śmierć w stodole. Inaczej mówiąc, Niemy Śpiewak jest postacią zbliżoną bardzo do postaci Chrystusa. W kontekście licznych nawiązań do problematyki religijnej w opowiadaniu, wydaje się, że można opowiadanie odczytać i tak: w tym świecie, który wydaje się być ohydny, brudny, poroniony i kaleki, można spotkać Boga albo kogoś kto się pod niego skutecznie podszywa (Staś w każdym razie dał się nabrać, a wraz z nim Organista), tak że pozwala innym ludziom doświadczyć Bożej obecności. Takie odczytanie opowiadania wydaje się w pełni uprawnione i może najbardziej interesujące.


 

Niewiele jest, w moim odczuciu, prac w twórczości Szukalskiego, w których – tak mocno jak w tym opowiadaniu – zachwyciłby się tym co biedne, koślawe, porzucone i powiedział, że to Bóg w tak prosty, piękny i przekonywający sposób.

 1 Ten wstęp przywodzi na myśl Canterbury Tales, które także rozpoczyna motyw pielgrzymki, z tą wszakże różnicą, że w Niemym Śpiewaku to nie wiosna, jest okresem religijnych wędrówek, lecz jesień. Uroczystość odpustu w Bazylice oo. Dominikanów w Gidlach, z racji wezwania świątyni (Wniebowzięcia Marii Panny) przypada 15 sierpnia. Wybór jesieni na czas akcji, niezgodny z faktyczną datą odpustu, jest więc być może podyktowany symbolicznym znaczeniem tej pory roku – zapowiada temat umierania.

 2 Stanisław Szukalski. Niemy Śpiewak. The Mute Singer. Lublin: Wydawnictwo Mimochodem, 2010, s. 38.

 3 Lechosław Lameński, Stach z Warty Szukalski i Szczep Rogate Serce, Lublin: Wydawnictwo KUL, 2007, s. 105.

 4 Szukalski, s. 39.

 5 Szukalski, s. 63.

 6 Por. Lameński „Metafora z tytułu Pieśni niemego śpiewaka to także celne określenie samego twórcy,” s. 150.

 7 Szukalski, s. 59.